sobota, 6 lipca 2013

Wakacje marzeń - ile to kosztuje??


Dziś będzie wpis praktyczno-finansowy. Nie będziemy tu prezentować całości naszych wydatków, ale pokażemy przykładowe koszty z jakimi trzeba się liczyć podczas wakacji w Tajlandii. 

Tajlandia jest krajem bardzo tanim, ale jakoś trzeba tutaj dotrzeć. Bilet lotniczy jest zdecydowanie najdroższym składnikiem budżetu wakacyjnego, ale śledząc promocje linii lotniczych można znaleźć połączenia do Bangkoku już od ok. 1500 zł za osobę. 

Kiedy już tu dotrzemy trzeba gdzieś zamieszkać. Średnia cena naszych noclegów to ok 100 zł za całą 4 os rodzinę, chociaż standard za tę cenę był bardzo różny. Zdecydowanie najgorzej było w  Bangkoku, gdzie mieliśmy duszny pokój w dzielnicy mechaników samochodowych, a najlepiej w Krabi czy Koh Phangan gdzie mieszkamy w klimatyzowanym bungalowie tuż przy plaży. Prawdopodobnie można mieszkać taniej, ale noclegi rezerwowaliśmy jeszcze z Polski przez Booking.com, żeby na miejscu nie tracić czasu na poszukiwania. Dla porównania, w zeszłym roku szukaliśmy pokoju dla naszej czwórki na Mierzei Wiślanej i ceny zaczynały się od 240 zł za pokoje bez łazienek. 

Tajlandia jest krajem stosunkowo rozległym, szczególnie południkowo, więc jeżeli będziecie chcieli zobaczyć zarówno góry na północy, jak i wyspy na południu, należy się liczyć z koniecznością pokonania wielu kilometrów. Podróż z Bangkoku do Chiang Mai to ok. 700 km na północ, z Bangkoku do Krabi prawie 800 km na południe. Na szczęście Tajlandia oferuje wiele różnych niedrogich środków transportu. Korzystając z częstych promocji tanich azjatyckich linii lotniczych Air Asia, można kupić bilet na trasie Bangkok - Krabi za ok. 35 euro. Bilet z miejscem sypialnym na nocny pociąg na trasie Bangkok - Chiang Mai kosztuje ok. 85 zł, czyli drożej niż niespełna 30-sto kilometrowy odcinek przejechany prywatnym samochodem terenowym na wyspie Koh Phangan, za który musieliśmy zapłacić ok 100 zł, czy wynajęcie łodzi na zwiedzanie kanałów Bangkoku (150 zł). Taksówki, tuk tuki są niedrogie, ale konieczność ich częstego używania powoduje, że wydatki te się kumulują w pokaźne sumy. 

Jedzenie. Tajlandia oferuje mnóstwo wspaniałego i taniego jedzenia: od pysznych owoców, przez serwowane na ulicznych minibarkach przekąski i słodycze, po dziesiątki potraw na bazie curry, chilli, warzyw, mięs i owoców morza. Najłatwiej o tanie i smaczne jedzenie w dużych miastach, gdzie idąc ulicą co chwila trafiamy na przenośne kuchnie, w których popularny smażony makaron z kurczakiem (pad thai) można zjeść już za 4,5 zł. Gdy zdecydujemy się na barek z miejscami do siedzenia, cena ta wzrośnie do 6-7 zł. Inne popularne potrawy, jak green czy white curry,  kosztują ok 7-8 zł.  Najbardziej popularne tajlandzkie piwo Chiang (FC Barcelona local partner - a jakże!) kosztuje w sklepie ok 4,8 zł (640 ml) a w knajpie ok 10 zł. Dużo drożej się robi kiedy wyjedziemy z dużych miast i znajdziemy się gdzieś w dziczy lub na plaży, skazani na kuchnię hotelową. Pad thai będzie kosztował od 8 do 9 zł, a bardziej wyszukane potrawy ok 12-15 zł. Najdroższe pozycje w menu to ryby, oraz.... pizza i hamburgery. 

Dużą część naszego budżetu pochłonęły również bilety wstępu, wycieczki i atrakcje dodatkowe (np. wspinaczka czy nurkowanie). Zwiedzanie pałacu królewskiego w Bangkoku to koszt 50 zł od osoby, wejście do parku tygrysów i 15 min zabawy z najmniejszymi zwierzakami to ok.  65 zł/os, cały dzień z lunchem na farmie słoni to koszt ok 250 zł/os, podobnie jak dwudniowa wycieczka z nocowaniem w pływających domach w Parku Narodowym Khao Sok i trekkingiem po dżungli. 

Wszelkiego rodzaju markety i targi to kolejny znakomity sposób na zostawienie w Tajlandii sporej gotówki. Sprzęt elektroniczny, tekstylia, sprzęt turystyczny, koszulki piłkarskie, wszystko opatrzone logo znanych firm, a dziwnie 5-6 razy tańsze :) Podstawową zasadą w takich miejscach jest stanowcze ale sympatyczne negocjowanie, czasem nawet do 50% ceny. 

Wszystko to powoduje, że końcowa kwota okazuję się całkiem spora, ale nie odbiega znacząco od cen wakacji nad Morzem Śródziemnym czy Czerwonym oferowanych przez biura podróży. Natomiast to co dostajemy w zamian jest nieporównywalne. 

wtorek, 2 lipca 2013

Welcome to the jungle

Po 3 dniach na pięknych plażach Ao Nang i Railay Beach dotarliśmy do Parku Narodowego Khao Sok. Park powstał w latach 80 wokół sztucznego jeziora utworzonego po zbudowaniu tamy na rzece Paseang i jest jednym z najlepiej zachowanych obszarów naturalnych w Tajlandii. Spędziliśmy tu 3 noce, z czego jedną  w pływających domach na jednym z krańców jeziora Cheow Lan. Mimo że przez większą część pobytu towarzyszył nam rzęsisty deszcz, Khao Sok pozostanie bardzo wysoko w naszym rankingu "must see". 
Były góry, kajaki, trekking, kąpiel w deszczu w ciepłym jeziorze, cisza, spokój i przepiękne krajobrazy. Jutro ruszamy na wyspę Ko Phanghan, na ostatni już etap naszej podróży.


















 

Jedzie się Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger