sobota, 26 stycznia 2013

Kuba Archiwalnie


Hawana śmierdzi spalinami i ropą. Takie miałem pierwsze wrażenie, kiedy wysiadłem z samolotu linii Cubana  de Aviación relacji Paryż – Hawana w grudniu 1999. Gorące i wilgotne powietrze potęgowało ten zapach. Zapach, który z czasem pokochałem, tak jak całą Kubę zresztą.

Dlaczego Kuba? Pojechałem na Kubę zafascynowany historią Ameryki Łacińskiej, w której widziałem lustrzane odbicie współczesnej historii Polski. Silny i wpływowy sąsiad, brutalne junty wojskowe, więźniowie polityczni i odważni ludzie, którzy chcieli to zmienić. Che Guevara i Fidel Castro byli wtedy moimi bohaterami. Wizyta na Kubie zupełnie zmieniła profil moich zainteresowań. Rewolucja ładnie wygląda w książkach i na sztandarach, ale niekonieczne na ulicach i w kubańskich domach.

Dlaczego Kuba tak fascynuje? W moim przypadku był to zbieg wielu wyjątkowych wydarzeń, poznanie wielu fantastycznych ludzi oraz miejsc.

Już sama podróż zaczęła się z przygodami. Samolot DC-10 linii Cubana de Aviación odleciał z Paryża z wielogodzinnym opóźnieniem. Prawdopodobnie ze względu na problemy techniczne, chociaż oficjalnego komunikatu w tej sprawie nie było. Kilka dni później podobny kubański samolot z gwatemalskimi studentami na pokładzie rozbił się po wylądowaniu na lotnisku w Guatemala City. Nie była to niestety jedyna katastrofa kubańskiego samolotu w grudniu 1999. Cztery dni po katastrofie DC-10, radziecki samolot YAK-42D rozbił się przy podchodzeniu do lądowania w Wenezueli. Mogę więc uznać, że moja podróż na Kubę rozpoczęła się całkiem szczęśliwie.

W Hawanie czekał na mnie mój przyjaciel Mikołaj, który był tam już od miesiąca, pisząc swoją pracę magisterską na temat rumby i który przetarł szlaki logistyczne i towarzyskie. Zamieszkaliśmy w pięknej przedrewolucyjnej willi przy Carlos III, wprost na przeciwko parku, w którym codziennie rano ćwiczyli muzycy jazzowi. Kiedy wieczorem po przylocie, popijając mojito na tarasie przy dźwiękach Los Van Van snuliśmy plany na następny dzień, jeszcze nie wiedziałem, że to właśnie kubańska muzyka i afrokubańska religia staną się moimi przewodniczkami po Hawanie w 1999r. 

CDN...


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Jedzie się Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger