poniedziałek, 4 marca 2013

Kuchnia cuenkańska

Pogoda w Cuence nas nie rozpieszcza. Dziś od samego rana potwornie wiało, więc w skałach szukaliśmy dróg wspinaczkowych nie tylko nie za trudnych, ale jednocześnie schowanych przed wiatrem. Cuenca to jedno z najważniejszych miejsc na wspinaczkowej mapie Hiszpanii, ale nie łatwo tu o drogi dla małych wspinaczy. Mimo to, udało się wykonać plan minimum i zaliczyć kilka dróg. Niestety, po kilku godzinach ze skał wygonił nas padający deszcz.

Na drugą część dnia mieliśmy zaplanowane zwiedzanie Cuenki z tutejszymi znajomymi, jednak pogoda pokrzyżowała nam nieco te plany. Ale zwiedzać można na różne sposoby, tak więc my odbyliśmy dziś fantastyczną i niespodziewaną kulinarną podróż po Cuence. Hiszpanie raczej nie mają w zwyczaju spotykać się ze znajomymi w domach, więc tym bardziej było nam miło, że zostaliśmy zaproszeni do cuenkańskiego domu na cuenkańską kolację.
W Hiszpanii nie tylko poszczególne regiony autonomiczne mają swoje potrawy regionalne, nawet 60 tysięczna Cuenca (stolica prowincji o tej samej nazwie) szczyci się swoimi charakterystycznymi daniami. Będąc tu koniecznie należy spróbować morteruelo, tj. pasztetu wieprzowego z dodatkiem dziczyzny, dawniej rozdrabnianego w specjalnym moździerzu (mortero) od którego potrawa wzięła swoją nazwę. Z kolei gdyby przyszło Wam kiedyś zamówić w Cuence gazpacho, nie zdziwcie się gdy dostaniecie potrawę mięsną, podobną do morteruelo, ale z dodatkiem ciasta chlebowego. Nie ma ona nic wspólnego ze znanym w całej Hiszpanii chłodnikiem gazpacho. Kolejną ciekawostką, którą nam było dane dziś smakować to ajoariero, czyli pasta z czosnku, ziemniaków, dorsza, jajek i oliwy. Palce lizać! Chociaż wszystkie te potrawy mają swoje korzenie w prostej kuchni wiejskiej, to smakują naprawdę po królewsku.
Jutro poranek w Cuence i wyruszamy do Toledo. Jeżeli czas pozwoli, to po drodze spróbujemy poszukać śladów pewnego znanego w całym świecie błędnego rycerza.




0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Jedzie się Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger