czwartek, 7 marca 2013

(O) błędny rycerz

Podróż z Cuenca do Toledo postanowiliśmy odbyć nie szerokimi i wygodnymi autostradami, ale zwykłymi kastylijskimi drogami, które czasem przypominały polskie drogi gminne czy powiatowe. A ponieważ dodatkowo w czasie drogi towarzyszyły nam chmury i deszcz, poczuliśmy się trochę jak na polskich wakacjach. Jednak krajobrazy wokół były zupełnie inne.

Kastylia la Mancha to największy pod względem powierzchni upraw region winiarski na świecie, chociaż jej apelacje nie są tak znane i popularne jak Rioja czy Ribera del Duero. Uprawy winorośli, aktualnie przycięte i zimujące, towarzyszyły nam w ciągu całej naszej podróży przez region La Manchy.

Prawdopodobnie bardzo podobne krajobrazy mijał w czasie swojej podróży pewien kastylijski szlachcic ponad 400 lat temu. Ślady jego obecności w kulturze hiszpańskiej widać w każdym sklepie z pamiątkami w Madrycie czy Barcelonie, ale my postanowiliśmy skorzystać z okazji i poszukać jego obecności w terenie. Było to okazją do rozruszania chłopaków historiami o śmiesznych przygodach don Chichota, jak go nazwaliśmy na nasze potrzeby.

W pierwszej kolejności zawitaliśmy więc do średniowiecznego zamku w Belmonte, w którego okolicach nasz dzielny rycerz zmierzył się z rycerzem z lasu i odniósł jedno z nielicznych zwycięstw w czasie swojej podróży. Właśnie jako zamek z 4 wieżami objawiła się Don Kichotowi oberża, w której został on pasowany na rycerza. W miasteczku pod zamkiem znaleźliśmy ulice poświęcone mistrzowi Cervantesowi i Dulcynei.  Pueblo, z którego pochodziła niezbyt urodziwa wybranka serca naszego rycerza było następnym punktem na trasie naszej wycieczki. El Toboso okazało się małym, uroczym miasteczkiem, które prawdopodobnie lepiej i naturalniej prezentowałoby się w promieniach palącego słońca niż w strugach deszczu. Podobnie wiatraki, które, mimo naszego zmęczenia, w niczym nam nie przypominały olbrzymów, z którymi mierzył się Don Kichot. Wiatraki są stałym elementem w krajobrazie La Manchy, a większe ich skupiska można zobaczyć w Mota del Cuervo, Campo de Criptana czy Consuegra.

Późnym popołudniem dotarliśmy do Toledo, którego panorama sprawia wrażenie jakby czas zatrzymał się tam w czasach Don Kichota. Niestety, pogoda i czas nie pozwoliły nam na bliższe poznanie miasta i musieliśmy się zadowolić jedynie dwugodzinnym spacerem. 









0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Jedzie się Copyright © 2011 -- Template created by O Pregador -- Powered by Blogger